XXII

FESTIWAL GÓRSKI W LĄDKU-ZDROJU

XXII Festiwal Górski im. Andrzeja Zawady – to najstarsza i największa impreza górska w kraju (tym bardziej super, że miałam okazję na niej być). Tegoroczna edycja była już 22! Każdego roku Lądek-Zdrój gości tysiące miłośników gór, przygód, ekstremalnych doznań oraz wielu doświadczonych, profesjonalnych wspinaczy i himalaistów.

Na pomysł wyjazdu na festiwal wpadłam ja i przekonałam do tego tatę, który nie miał nic przeciwko. Po prostu, kiedy zobaczyłam spis gości, wiedziałam, że muszę w tym uczestniczyć. Bernadette McDonald, Wojciech Kurtyka, Piotr Pustelnik, Piotr Trybalski, Patxi Usobiaga, Janusz Majer, Krzysztof Wielicki, Alex Honnold i parę innych inspirujących osób. (Nie chciałbym zanudzić długim wymienianiem, bo wiem, że nie każdy ich kojarzy. Trochę to dziwne, ale serio nie każdy zna te nazwiska) 😉 .


Zanim opowiem o tym, co dokładnie się działo, powychwalam jeszcze całokształt imprezy. Po pierwsze świetni ludzie, pozytywni, z pasją, którzy tworzyli niepowtarzalną atmosferę. Idealne miejsce dla mnie. Po drugie organizacja na poziomie – osoby mieszkające w namiotach (bo była taka możliwość) były wspierane przez organizatorów.


W sprawach atrakcji festiwalowych wiadomo (albo i nie), że pierwotnie był to przegląd filmów górskich i takowy nadal ma miejsce w  kinoteatrze.Niepierwotnie w Lądku odbywają się też spotkania w Wielkim Namiocie (sercu całego wydarzenia) m.in. z wymienionymi wyżej ludźmi. Gdyby tego było mało możliwe są też osobne spotkania z gośćmi w klubokawiarni, w której jest wtedy mega tłok.

Biegi, biegi i jeszcze raz biegi – Everest Run (8848m), K2 Run (8611m), biegi dla dzieci; jeżeli dobrze się orientuję, te związane z ośmiotysięcznikami będą dodawane po jednym co roku.

Koncerty, w tym roku Grubsona i Fisz Emade Tworzywa.A, no i oczywiście coś, co każdy lubi – zakupy – ciepłe czapki, uprzęże i wiele innych niekoniecznie potrzebnych rzeczy.


Każdej osobie wybierającej się na festiwal doradzam, żeby wcześniej sprawdziła sobie program i wybrała dla siebie najciekawsze wydarzenia, bo nie da się pójść wszędzie i zobaczyć wszystkiego. Nudzić i tak się nie da, bo ciągle coś się dzieje.


Wracając do spraw organizacyjnych podpowiadam, że bez względu na to na jak długo przyjeżdżacie (na jeden dzień czy na cztery), bądźcie chwilkę wcześniej przed pierwszym wydarzeniem które sobie wypatrzyliście. Żeby gdziekolwiek wejść, trzeba mieć opaskę wydawaną w biurze festiwalowym – tam idźcie najpierw.

Jedzenie. Są do kupienia herbata i chyba jakieś kanapki, ale knajpy i restauracje przez te cztery dni są nastawione na przyjmowanie festiwalowiczów i pełne, więc idźcie jeść chwilkę przed porą obiadową. Inaczej skończycie na deszczu. Nie polecam.

Jeżeli chodzi o mnie,cały dzień spędziłam, biegając z Wielkiego Namiotu do Klubokawiarni, na stoiska i z powrotem, a zimna, deszczowa pogoda w żaden sposób nie przeszkadzała nikomu. Przecież to festiwal dla miłośników przygód i ekstremalnych doznań, zapinasz się pod nos i nie ma, że jest zimno.

Same spotkania były bardzo inspirujące i mimo, że o niektórych gościach coś tam wiedziałam, o innych istnieniu nie miałam pojęcia, to wszyscy wydali mi się mega pozytywnymi osobami.


WAŻNE: Widząc, że jakiś gość jest obcokrajowcem, nie rezygnuj ze spotkania! Jest tłumacz więc, wszystko zrozumiesz 🙂 .


Spotkania mają różne formy – promocja książki, rozmowa typu pytanie-odpowiedź, opowieść o karierze, itp. Przykładowo Panowie Piotrowie Pustelnik i Trybalski promowali książkę; polscy himalaiści wypowiadali się na temat zimowej wyprawy na drugi najwyższy szczyt świata #K2dlapolaków; Patxi Usobiaga opowiadał o karierze, kontuzji i swojej suczce (jego miłość do tego psa jest niemożliwa :P).


Moim ulubieńcem na pewno jest Krzysztof Wielicki – bardzo pozytywny, z poczuciem humoru i jakiś taki do lubienia. No i nie mogę wyjść z podziwu po spotkaniu z Alexem Honnoldem. MISTRZ. I jaki skromny, w ogóle nie uważa tego, co zrobił, za jakiś wielki wyczyn, a przeszedł solo bez asekuracji El Capitan (2307m)!

KAPSUŁA CZASU

Żeby was trochę przenieść do Lądka poniżej macie :

Fragment występu Belgów i Benefis.,,Gór”

Wywiady z gośćmi

Na tym spotkaniu mnie nie było, ale ciekawe. Trochę bardziej audycja niż film.

I jeszcze jeden plus festiwalu: da się spotkać każdego. Do zdjęć po rozmowach nie ma kilometrowych kolejek, można je zrobić także w restauracjach – a ta edycja przecież była jak na razie najliczniejsza.

Daj znać jak Ci się spodobało.

Sprawdź również :

BARDZO KRÓTKA HISTORIA BOULDERINGU

Czym jest bouldering, kto go stworzył, i kto go uprawia? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w krótkiej historii boulderingu.

LODOWY SPRINTER – wywiad

Dani Arnold to szwajcarski wspinacz lodowy i mikstowy. Na swoim koncie ma już najszybsze wejścia bez asekuracji na takie szczyty jak Matterhorn czy Grandes Jorasses.

DIVE CLIMB REPEAT

Jeżeli ktoś z was śledzi mnie na Instagramie albo Facebooku wie, że jestem nurkiem z licencją PADI. Co najbardziej lubię w tym sporcie i gdzie schodziłam pod wodę?

KOBIETY TEŻ BYŁY NA EL CAP!

Od jakiegoś czasu słyszymy głównie o mężczyznach działających na El Capitan w Yosemite. Co prawda nie wyprzedziły mężczyzn, którzy zdobyli szczyt jakieś 20 lat wcześniej, ale na pewno bardzo ich zaskoczyły.

THE DAWN WALL – recenzja

W czwartek 25.10.2018 w kinach można było premierowo obejrzeć film obowiązkowy na liście każdego sympatyka wspinaczki – The Dawn Wall w reżyserii Josha Lowella i Petera Mortimera.

PL