WANDERLUST

Noga w gipsie, sytuacja z koronawirusiem z dnia na dzień coraz gorsza, a za oknem pogoda bynajmniej nie lepsza. Nie ma wyjścia, muszę siedzieć w domu. Perspektywa na długi okres czasu, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz… Nie chcę się użalać nad moim nieszczęściem. Zresztą wcale go jako takie nie pojmuję. Staram się patrzeć na pozytywy. Dzień czwarty, a ja zaczynam trzecią książkę. Super! Może w końcu zmniejszę stos książek to przeczytania. Dzisiaj rano siedząc (bo stać nie mogę, a na jednej nodze mi się nie chce) przed biblioteczką lustrowałam grzbiety książek czekając aż któraś przyciągnie moją uwagę. Na którą przyszła pora…? Mój wzrok zatrzymał się na półce z reportażami, a konkretniej na pozycji “Deutsche nasz – reportaże berlińskie”. Kupiłam ją ze dwa lata temu w gorączce fascynacji Niemcami. Zawsze chciałam ją przeczytać, ale wiecie jak to jest z tymi książkami… No więc czytam, a raczej płynę, bo idzie szybko. Na setnej stronie zrobiłam sobie przerwę – obiad. Kurczę, głupio tak w środku rozdziału no ale trudno. Potem siadam do pisania tego, co właśnie czytasz więc dalsza lektura musi chwilkę poczekać. Nagle tknęło mnie dlaczego sięgnęłam po tą książkę. Cierpię na mocny wanderlust. Określenie pochodzi z języka niemieckiego (przypadek?) i służy do opisania chęci i tęsknoty za podróżowaniem – wandern znaczy wędrować, a Lust to ochota, chęć. Wchodzę na Instagrama i widzę relacje z podróży, odpalam Facebooka – to samo. Podświadomie wybieram nawet lektury, które przynajmniej w wyobraźni przeniosą mnie za granicę. Zwróćcie uwagę, że w dobie pandemii zdecydowałam się na kraj europejski ;-).

Jeżeli przebrnąłeś/aś przez ten długi wstęp to gratuluje, dotarłeś/aś do głównego tematu posta czyli czym jest WANDERLUST?

Jedno z wytłumaczeń jest czysto naukowe. Odpowiedź znajduje się w naszym DNA, a konkretnie receptorze dopaminy DRD4-7R. Znany również jako ‘gen odkrywcy’, ‘gen nomada’ czy ‘gen podróżnika’ po angielsku właśnie ‘wanderlust gene’ (zwał jak zwał) odpowiada za mniejszą niż przeciętna wrażliwość na dopaminę. Wariant 7R genu DRD4 nie wywołuje konkretnie pragnienia do podróży lecz jest odpowiedzią na to dlaczego codzienne czynności wydają się niektórym niezwykle prozaiczne. Jeżeli więc nudzi cię rutyna, robienie i obserwowanie tych samych rzeczy dzień po dniu, a odżywasz eksplorując nowe miejsca, poznając nowe kultury i próbując egzotycznych smaków to możliwe, że masz w sobie gen nomada. Czuj się więc wyróżniony, bo oznacza to, że należysz do zaledwie 20% populacji.

„[…]bo dla mnie prawdziwymi ludźmi są szaleńcy ogarnięci szałem życia, szałem rozmowy, chęcią zbawienia, pragnący wszystkiego naraz, ci, co nigdy nie ziewają, nie plotą banałów, ale płoną, płoną, płoną, jak bajeczne race eksplodujące niczym pająki na tle gwiazd[…]”

Jack Kerouac

Oczywiście nic nie jest tak proste. Chętne podejmowanie ryzyka oraz nieumiejętność usiedzenia w jednym miejscu nie są wynikiem jedynie występowania genu podróżnika. Nasze organizmy są dużo bardziej złożone i na każdą osobowość składa się dużo więcej czynników. Faktem jest jednak istnienie receptora DRD4-7R i jego wpływ na te odkrywcze predyspozycje.


Druga koncepcja jest natomiast z natury psychologiczna. Twórcą tej idei, nazywanej teorią porównań społecznych był XX-wieczny amerykański psycholog społeczny Leon Festinger. W swojej pracy wyjaśnił on, że ludzie mają wrodzoną skłonność do oceniania siebie, często poprzez porównywanie się do innych. Wyróżnia się dwa sposoby takich porównań społecznych – w górę, a więc z ludźmi, których postrzegamy za lepszych oraz w dół, z osobami będącymi w gorszej sytuacji od naszej. W erze mediów społecznościowych i Photoshopa ocenianie siebie na podstawie wyidealizowanych wizerunków reszty świata znacznie się nasiliło od realiów profesora Festinfera. Chociaż porównywanie się do innych nie zawsze jest to zdrowe to bywa, że motywuje nas do działań, których normalnie byśmy się nie podjęli. Właśnie to jest kołem napędowym dla ciekawskich, lubiących ryzyko ludzi. Porównując się ‘w górę’ chcemy odwiedzać miejsca, które odwiedziła dana osoba, spotykać ludzi, których spotkała czy próbować jedzenia, którym się zajadała.


Bez znaczenia czy twój wanderlust wynika z genetyki, psychiki czy też zupełnie czegoś innego to jest to piękna przypadłość. Dzięki niej nie spędzisz całego życia leżąc na kanapie oglądając całe sezony seriali na Natflixie z colą i chipsami w ręce. Zamiast tego znajdziesz sobie jakieś angażujące fizycznie i intelektualnie hobby, ruszysz w świat albo wyjdziesz ze swojej strefy komfortu.

„Błogosławieni ciekawi, albowiem oni będą mieli przygody.”

Lovelle Drachman

Daj znać jak Ci się spodobało.

Sprawdź również :

111 LAT TOPRU

„[…]dobrowolnie przyrzekam pod słowem honoru, że póki zdrów jestem, na każde wezwanie Naczelnika lub jego Zastępcy – bez względu na porę roku, dnia i stan pogody – stawie się w oznaczonym miejscu i godzinie odpowiednio na wyprawę zaopatrzony i udam się w góry według marszruty i wskazań Naczelnika lub jego Zastępcy w celu poszukiwań zaginionego i niesienia mu pomocy.” ~ fragment przysięgi TOPR

10 ZALET NURKOWANIA

WOW! Dzisiaj mija siedem lat odkąd zostałam certyfikowanym nurkiem PADI. Gdyby tylko było to możliwe to na pewno byłabym teraz pod wodą, no ale cóż… jest jak jest. Dlatego, skoro siedzę w domu, wzięło mnie na wspominki z dive’ów w różnych zakątkach świata. A kiedy już odkopałam w pamięci te godziny spędzone w podwodnym świecie zorientowałam się, jak wiele nurkowych zachowań można wykorzystać na powierzchni. Jakie są więc zalety nurkowania?

TOP 5 PODCASTÓW

Moim największym odkryciem kwarantanny okazały się podcasty. Co prawda słuchałam kilku przed wybuchem pandemii, ale to właśnie siedząc w domu i szukając rozrywki znalazłam większość perełek, które polecę wam w tym poście. Sprawiły one, że teraz to właśnie słuchowiska zajmują najwięcej miejsca w moim telefonie, a aplikacja podcastów znalazła się na jego głównym ekranie.

THE PUSH

W zeszłym tygodniu było filmowo, więc dzisiaj polecę wam jedną z ostatnio przeczytanych przeze mnie książek o tematyce wspinaczkowej – The Push Tommyego Caldwella

fot. Chris Buckard

UNDER AN ARCTIC SKY

Czy wy, tak jak ja w czasie kwarantanny nadrabiacie zaległości filmowe i książkowe? Jeżeli tak to mam nadzieję przypadnie wam do gustu moja nowa seria postów, w których będę polecać wam różne według mnie ciekawe pozycje. Propozycją na ten tydzień jest produkcja Sweatpants Media – Under an Arctic Sky w reżyserii Chris’a Burkard’a.

PL